sobota, 30 listopada 2013

czwarty

"Tu Mike dziękuje za wspaniałą zabawę było cudownie, jeżeli masz ochotę się spotkać będę czekał w parku na ławce koło fontanny o 16 do zobaczenia xoxo " gdy to przeczytałam uśmiechnęłam się. 
-ej mała co jest że się tak szczerzysz?-powiedziała zaspana Nina z otwartym jednym okiem
-pamiętasz tego chłopaka z imprezy?-usiadłam na łóżku a Nina kiwnęła głową- no to napisał mi kartkę i chcę się dziś spotkać 
-tak ale wiesz Justin nie był by z tego zadowolony-westchnęła Nina
-ale o czym ty mówisz?-zapytałam zdezorientowana 
-no wczoraj jak zobaczył że całujesz się z tym Mikiem to wyszedł bez słowa z imprezy
-poważnie?-zrobiłam duże oczy
-noo-westchnęła Nina i poszła do łazienki. Ja siedziałam na łóżku i myślałam
-to co zrobisz?-zapytała Nina gdy wyszła z łazienki
-pójdę na spotkanie z Mikiem, gdyby Justin coś do mnie czuł już dawno by się za interesował albo cokolwiek robił w tym kierunku
-jak uważasz zawsze jestem po twojej stronie a teraz lecę-pocałowała mnie w policzek i ruszyła do wyjścia- daj znać jak było na spotkaniu-puściła oczko i wyszła z pokoju. Spojrzałam na zegarek była godzina 12.30. Wzięłam prysznic, zrobiłam sobie makijaż, oraz wyprostowałam włosy i ubrałam się w te ciuchy (klik). Zeszłam na dół i zrobiłam sobie płatki, usiadłam przed tv.
-hej mała wrócę jutro idę do kumpla trzymaj się -powiedział Jaden i wyszedł. Westchnęłam kiedy była 15.40 złapałam za klucze i  wyszłam z domu, Całą drogę myślałam czy dobrze robię a mój brzuch szalał czułam jakby mój żołądek robił 360 obrotów na sekundę czy to jakiś znak. W pewnej chwili chciałam zawrócić ale kiedy zobaczyłam go na ławce a on zobaczył mnie nie było odwrotu.Gdy podeszłam Mike wstał i mnie przytulił poczułam się cudownie
-hej mała 
-cześć-uśmiechnęłam się
-chodźmy do kina co ty na to?-zapytał
-ale ja nie wzięłam pieniędzy bo myślałam że chcesz tylko pogadać 
-oj daj spokój ja zapraszam ja płace to jak idziemy?
-okej. Ruszyliśmy w stronę kina,  z każdą chwilą czułam się coraz bardziej swobodnie i już się tak nie denerwowałam, całą drogę rozmawialiśmy dowiedziałam się że od tygodnia chodzi do mojej szkoły, jest rok starszy i przyjaźni się z Ryanem no i Justinem. Weszliśmy do kina poczekałam na ławce a Mike poszedł po bilety, nagle zauważyłam długie blond włosy które kojarzyłam ujrzałam nagle Justina i Sophie przytulali się i czekali w kolejce po popcorn.
-mam bilety idziemy po cole i popcorn? -zapytał Mike-czy coś się stało?-zapytał gdy zobaczył moją minę
-wszystko w porządku możemy iść -wydusiłam z siebie uśmiech i stanęliśmy w kolejce tuż za Sophie i Justinem
-hej jak miło was spotkać- powiedziała Sophie piskliwym głosem i Justin też się odwrócił i sztucznie uśmiechnął 
-hej-rzuciłam a Justin z Mikiem przybili sobie piątkę
-to ja złoże zamówienie a ty poczekaj-uśmiechnął się uroczo i zaczął składać zamówienie a ja stałam tam z nimi
 -uuu Emi widzę że coś się kroi-puściła mi oczko a Justin wykręcił oczami 
-no zobaczymy-powiedziałam dumnie a Justin chwycił za rękę Sophie
-idziemy?-zapytał się jej
-poczekamy na Emi i Mike - serio mogła sobie darować 
-proszę-Mike podał mi napój i objął ramieniem w pasie .Ruszyliśmy do sali kinowej okazało się że idziemy na ten sam film, i jeszcze mamy miejsca koło siebie i wypadło tak że siedzę obok Justina. Film był romantyczny i cudowny, Mike obejmował mnie ramieniem a ja się do niego przytuliłam.Justin co chwile całował się z Sophie co trochę mnie irytowało. 
-i jak Ci się podoba film?-szepnął mi na ucho Mike  a mnie przeszły dreszcze
-jest cudowny dziękuje że mnie na niego zabrałeś- spojrzałam mu prosto w oczy a on nachylił się i złączył nasze usta w długim namiętnym pocałunku. Film się skończył pożegnaliśmy się z Justinem i Sophie , poszliśmy na spacer Mike nagle stanął przede mną. 
-wiesz --złapał mnie za ręce i spojrzał głęboko w oczy- odkąd Cię ujrzałem wpadłaś mi w oko i bardzo chciałbym żeby nasza znajomość trwała jak najdłużej 
-ja też -uśmiechnęłam się a on przybliżył się do mnie i pocałował. Odprowadził mnie do domu. Przygotowałam się do spania i napisałam do Niny o randce.Dość szybko usnęłam.

Obudził mnie budzik a tak w końcu dziś szkoła, ogarnęłam się  ubrałam ciuchy (klik). Uczesałam się i umalowałam. Otworzyłam drzwi a przed nimi zobaczyłam samochód a oparty o samochód stał Mike przywitałam się z nim i pojechaliśmy po Nine i do szkoły miny ludzi a przede wszystkim Justin były bezcenne.

sobota, 16 listopada 2013

trzeci

No i nastał wtorek, pomyślałam wstając z łóżka. Wsunęłam stopy w ciepłe kapcie, z komody wyciągnęłam czystą bieliznę po czym ruszyłam w stronę łazienki. Wzięłam szybki prysznic i wysuszyłam włosy.Włączyłam prostownicę aby się nagrzała i zaczęłam szukać ciuchów w garderobie.Wybrałam te ciuchy (klik), ubrałam się w nie i poszłam wyprostować włosy
-Emi śniadanie-usłyszałam wołanie mamy z dołu 
-już idę-krzyknęłam i kończąc prostowanie moich długich brązowych włosów, chwyciłam za tusz pomalowałam rzęsy i zrobiłam sobie kreski na powiekach. Telefon schowałam do kieszeni i zeszłam na dół
-dzień dobry -powiedziałam biorąc talerz i siadając na przeciwko taty pijącego kawe przy stole.
-hej kochanie -rzucił tata- muszę lecieć, Rose -zawołał mamę która po sekundzie pojawiła się z torbą na dole
-Emi wyjeżdzamy z tatą wrócimy w przyszłym tygodniu, nie roznieś nam domu i bądź grzeczna
-oj mamo..-zrobiłam obrażoną mine
-karta jest w kredensie w razie czego idź do pani Margaret-pocałowała mnie w czoło i wyszła z domu. Cudownie znowu zostałam samaz bratem z czasem sie już trochę przyzwyczaiłam. Skoczyłam na górę po torbę wzięłam klucze z blatu i wyszłam z domu. Do szkoły był spory kawałek ale zawsze szłam po Ninę i razem szliśmy do szkoły.Lekcje zleciały mega szybko, po szkole poszliśmy do mnie zostawiliśmy torby i ruszyliśmy na zakupy, kupiłam szałowe ciuchy (klik).Potem poszliśmy do Niny i tam się szykowałyśmy dochodziła godzina 20 a mi brakowało jeszcze tylko dopełnienia makijażu. Nina gotowa już czekała na dole a ja jeszcze zrobiłam sobie mocne czarne kreski na powiekach i pomalowałam mocno czerwoną szminką usta. Zadzwoniłam do brata że jesteśmy gotowe ponieważ miał nas tam zawieść. Pomału schodziłam po schodach Nina stała z otwartą buzią
-no co?-zapytałam zmieszana 
-dziewczyno jak ty bosko wyglądasz każdy facet jest twój
-daj spokój ty wyglądasz cudownie na pewno zawrócisz w głowie Rayanowi -usłyszałyśmy dźwięk klaksonu
-to Jaden choćmy-wyszłyśmy z domu i ruszyłyśmy w stronę samochodu 
-wow dziewczyno mam nadzieję że będziesz się tam pilnować -powiedział mój brat na mój widok
-ty lepiej siebie pilnuj-wytknęłam mu język- po około 20 minutach drogi byliśmy już w domu Sophie, głośna muzyka już obijała nam się o uszy i ten tłum ludzi 
-cała szkoła tu chyba jest -powiedziała Nina gdy wysiedliśmy z samochodu 
-a ty nie idziesz?-zapytałam Jadena który oparł się o maske i patrzał na to wszystko
-może tylko na chwile a ty obiecaj że wrócisz jutro bez mocnego kaca i dzieciaka w brzuchu jasne?- popatrzył na mnie poważnym wzrokiem
-jasne braciszku-pocałowałam go w policzek-bawcie sie dobrze-uszłyszałyśmy za plecami gdy już przekraczałyśmy próg domu. Witaliśmy się z kilkoma osobami i ruszyłyśmy w stronę baru, wypiłyśmy kilka drinków i ruszyłyśmy na parkiet. Mnóstwo ludzi ocierających się o siebie w rytm muzyki.Nina oczywiście już tańczyła z Rayanem, wyglądało to jakby miał ją zaraz przelecieć ale jak widać wszyscy tu tak tańczą. Ruszyłam w stronę toalety, oczywiście była kolejka. 
-hej, przepraszam-usłyszałam za plecami męski głos chcący się przedostać do któregoś z pokoi przez kolejkę na korytarzu
-Emi?-zapytał chłopak
-tak-odwróciłam się i zobaczyła Justina, w samym podkoszulku,potarganych włosach  wyglądał tak pociągająco
-nie poznałem Cię wow ślicznie wyglądasz-powiedział i łobuzerski uśmiech pojawił sie na jego twarzy
-dziękuje ty też niczego sobie -uśmiechnęłam się a moje serce zaczęło bić szybciej
-chodź ze mną nie będziesz musiała tyle czekać w tej kolejce-chwycił mnie za rękę i zaprowadził do jednego z pokoi
-tam masz łazienkę ja tu poczekam-pokazał wskazując na drzwi.Poszłam do łazienki załatwilam co trzeba a jak wyszłam Justin leżał na łózku
-coś się stało-zapytałam
-nie wszystko okej idziemy?
-tak chodźmy Sophie pewnie Cię szuka
-tsa-westchnął wiedziała że coś jest nie tak więc stanęłam przed drzwiami tak aby nie mógł ich otworzyć
-co jest-zaczął sie uśmiechać
-powiesz mi o co chodzi albo tu zostajemy-splątałam ręce na klatce piersiowej
-no Emi proszę Cię nie wygłupiaj się -próbował dorwać się do klamki 
-nie ma takiej opcji do puki mi nie powiesz 
-oh tak-zaczął mnie łaskotać a ja zaczęłam uciekać po całym pokoju w końcu wylądowaliśmy na łóżku siedział na mnie i mnie łaskotał 
-to jak możemy wyjść
-nie no powiedz co się dzieje widze że coś Cię gryzie-od razu spoważniał i usiadł obok mnie
-no bo ciągle kłócę się z Sophie
-Justin nie chcę żebyś cierpiał ale wydaje mi się że ona jest z Tobą tylko dla popularności i tego żeby ogólnie kogoś mieć
-coraz częściej też mam takie wrażenie
-więc chyba wiesz co masz zrobić-puściłam mu oczko i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół, wpadłam na kogoś
-przepraszam nie chciałam-spojrzałam w górę i ujrzałam cudowne oczy
-nie to ja przepraszam wow ale jesteś śliczna-powiedział chłopak nie tracąc kontaktu wzrokowego
-dziękuje -uśmiechnęłam się uroczo
-może zatańczymy?-zapytała odwzajemniając uśmiech
-pewnie-gdy doszliśmy na parkiet poleciała wolna piosenka, chłopak objął mnie wokół tali przez co przeszedł prze ze mnie miły dreszczyk, ja zarzuciłam mu ręce na szyje. Cały czas patrzał mi sie w oczy cudownie przy tym się uśmiechając, reszta nie musiała dla mnie istnieć
-zapomniałem zapytać jak masz na imię?
-Emilia a ty?
-Mike miło mi Cię poznać, wiesz to chyba miłość od pierwszego wejrzenia-po tych słowach poczułam dziwne uczucie w brzuchu. Chłopak nachylił się nade mną i musnął moje usta, nie wiedziałam co się dzieje, on coraz bardziej naciskał pocałunek się pogłębiał gdy już się od siebie oderwaliśmy chłopak spojrzał głęboko mi w oczy i się uśmiechnął uroczo.Chwycił moją rękę i usiedliśmy przy barze wiem że coś piłam film mi się potem urwał.
_______________________________

Promienie słoneczne mnie obudziły, spojrzałam na zegarek było koło 12 .Na szczęście byłam w swoim łóżku, ból głowy był nie do zniesienia koło mnie spała Nina.Po cichu zeszłam na dół gdzie mój brat pił kawę
-no proszę kto to wstał
-jak ja się tu znalazłam ?-zapytałam brata
-twój książe Cię tu przyniusł a na szafce nocnej masz jakiś liścik od niego
-od kogo?-nie pamiętałam co się wczoraj wydarzyło czy chodzi to o Mike? Czy o kogoś innego?Szybko pobiegłam na górę czytając liścik uśmiech zagościł na mojej twarzy a pewne rzeczy z wczorajszej imprezy przypomniały mi się...


Czekam na komentarze ;) Bardzo mi na nich zależy :)

drugi

-hej mała idziemy do kawiarni? zapytała moja najlepsza przyjaciółka Nina -pewnie będę pod twoim domem za 15 minut papa- rozłączyłam się zarzuciłam na siebie skórzaną kurtkę poszłam do Jadena i powiedziałam mu że wychodzę. Około 15 minut później byłam już z Niną szłyśmy do naszej ulubionej Kawiarni. Zajęliśmy miejsce przy naszym ulubionym stoliku i czekaliśmy na zamówienie -i co tam słychać? zapytałam -wiesz mam dla Ciebie nową wiadomość-już się boje-zaśmiałam się -pamiętasz tego Rayana?- hmmm kolega Biebera? -tak-przytaknęła Nina z wielkim uśmiechem na twarzy -bo wiesz dziś jak wracałam do domu to go spotkałam i zaczęliśmy gadać no i bardzo fajnie nam się rozmawiało i wogóle-czasami zastanawia mnie jak ona może tak długo i szybko  mówić nie biorąc oddechu-i zaprosił mnie na imprezę -to super pójdziemy na zakupy i wystroimy Cie- napiłam się łyka gorącej kawy którą właśnie dostałyśmy -ale idziesz ze mną - Nina proszę Cię nie zaczynaj znowu tego tematu wiesz że nie chcę tam iść będą tam wszyscy a przede wszystkim Sophie -ale on też tam będzie- uśmiech Niny był coraz bardziej dziwny- ale dobrze wiemy że on jest  z Sophie więc nie widzę sensu żeby tam iść- oj przestań będzie tam na pewno dużo przystojniaków znajdziesz sobie kogoś no proszę-zrobiła minkę smutnego szczeniaczka co mnie rozbawiło -no okej ale koniec tematu jutro zakupy a wieczorem na imprezę -uśmiechnęłam się szczerze byłam podekscytowana może uda mi się zrobić wrażenie na kimś.Zapłaciłyśmy na kawę i wyszłyśmy na dwór -Nina ja idę się jeszcze przejść do parku -okej ja muszę zmykać do domku papa-cmoknęła mnie w policzek i poszła. Ja poszłam w drugą stronę usiadłam na ławce przy fontannie było to moje ulubione miejsce odkąd się przeprowadziłam do Kanady.Kiedyś mieszkałam w Polsce, mój tata dostał tutaj lepszą prace wiec się przeprowadziliśmy zostawiając tam przyjaciół dziadków i wszystko co przeżyłam przez 15 lat dopiero od kilku miesięcy jesteśmy tu w Kanadzie niedawno zaczął się rok szkolny mamy już październik robi się coraz zimniej. Bardzo tęsknie za Polską ale co zrobić.Zadzwonił mój telefon to brat mówi że jest późno i mam wracać do domu. Ruszyłam w stronę domu było na prawdę zimno, dygocząc szłam po chodniku po chwili usłyszałam że mnie ktoś woła odwróciłam się i zobaczyłam Justina moje serce przy śpieszyło odkąd go poznałam bardzo mi się spodobał no ale jest z Spohie więc trzymam się od niego z daleka.Gdy już podszedł do mnie przywitał się- hej a co ty o tej porze sama robisz?-gdy patrzałam w jego czekoladowe oczy rozpływałam się-wracam do domu-uśmiechnęłam się lekko dalej dygocząc- chyba musisz się zacząć cieplej ubierać trzymaj moją kurtkę -ściągnął ją z siebie i pomógł mi ubrać -dziękuje -szeroko się uśmiechnęłam -a ty co sam o tej porze robisz?-użyłam jego słów- po 1 nie sam bo już z Tobą -zabawnie zaczął poruszać brwiami w górę i w dół wybuchłam śmiechem i go szturchnęłam ręką żeby przestał-po 2 wracam od Sophie musiałem jej pomóc w przygotowaniach do imprezy-mhm-westchnęłam i opuściłam wzrok na ziemię -coś się stało-zapytał troskliwie i stanął na przeciwko mnie tak że czułam jego ciepły oddech- nie wszystko w porządku-na pewno? -zapytała ponownie a ja znów przytaknęłam. Gdy już kawałek przeszliśmy w ciszy Justin zauważył plac zabaw -Emili chodź proszę powygłupiamy się- zrobił smutną minkę co mnie rozbawiło -no dobrze-chwycił mnie za rękę  i pociągnął na plac zabaw.On zjeżdżał na ślizgawce a ja się huśtałam, robił tak głupie rzeczy i miny że ciągle się śmiałam -Emi chodź do mnie -ale po co?-no chodź -poszłam i byłam obok niego na ślizgawce -zjedziesz ze mną?-Justin naprawdę? -no weź-okej -usiadłam a on za mną objął mnie mocno ręką i szepnął na ucho uśmiech i zrobił nam zdjęcie.-dziękuje będzie dziś na Facebooku -nie proszę , na pewno wyszłam jak nie wiadomo co-próbowałam mu wyrwać telefon  -ty zawsze jesteś śliczna- kłamiesz-wcale nie, teraz się trzymaj mocno mnie objął i zjechaliśmy on oczywiście nie chciał mnie puścić i turlaliśmy się po ziemi. On leżał na mnie patrzał mi się prosto w oczy zrobiło mi się mega gorąco i wtedy zadzwonił mój telefon Justin ze mnie zszedł i usiadł obok ja wygrzebałam telefon z kieszeni i odebrałam -masz zamiar długo wracać do domu? -przepraszam zaraz będę-rozłączyłam się i patrzałam na Justina który siedział ze smutną miną -co się stało?-nic- możesz mi wszystko powiedzieć-uśmiechnęłam się i objęłam go ramieniem - będę o tym pamiętać czyli jesteśmy przyjaciółmi ?-zapytał a w mojej głowie pojawił się mętlik -no pewnie głuptasie- to super a teraz chodź bo Cie do domu nie wpuszczą-Gdy byliśmy już pod moim domem oddałam mu kurtkę a ona na pożegnanie mnie przytulił.To było coś cudownego, już nie mogłam się doczekać jutrzejszej imprezy.

pierwszy

Emily        Emili-usłyszałam wołanie za sobą, nie przepadałam za tym głosem wiedziałam że albo zaraz zostanę obrażona albo poniżona.-tak?- niechętnie się odwróciłam stanęłam twarzą w twarz z blondynką której wręcz nie trawie zawsze zachodzi mi za skórę- mam dla Ciebie super wiadomość we wtorek urządzam domówkę i mam dla Ciebie i brata zaproszenie- wcisnęła mi dwie koperty w ręce. -wielkie dzięki -uśmiechnęłam się sztucznie i ruszyłam dalej przed siebie. Gdyby nie to że ona kocha się w moim bracie nawet cześć by mi nie mówiła to irytujące. W szkole nie byłam zbyt popularna, nawet nie chciałam zawsze bawiły mnie te wszystkie laleczki dla których najważniejsze jest to że są w centrum uwagi. Mój telefon za wibrował,wysunęłam go z kieszeni *od Jadena* mała zaraz jestem po ciebie czekam przy głównym wejściu- szybko odpisałam że zaraz będę, pisząc tą wiadomość szłam szybko przed siebie. Chciałam jeszcze książki odłożyć do szafki, wpadłam na kogoś cały stos książek który trzymałam w rękach łącznie z telefonem wylądował na podłodze.-przepraszam- powiedziałam razem z osobą na która wpadłam, zaczęliśmy się śmiać.Nerwowo zaczęłam zbierać moje książki podniosłam mój telefon i ujrzałam szatyna o nieziemskich brązowych oczach uśmiechnęłam się -Emili tak?- spytał chłopak oddając mi książki które on podniósł -um tak a ty jesteś Justin?- zapytałam -yhym- łobuzerski uśmiech pojawił się na jego twarzy. Wziął część książek ode mnie i za proponował że mi pomoże je zanieść, w sumie nie miałam nic przeciwko -przepraszam i dziękuje- uśmiechnęłam się do chłopaka który stał oparty o szafkę gdy ja chowałam ostatnie książki - nie ma za co, tylko uważaj bo inni pewnie nie będą już tak mili jak ja-puścił mi oko i znikał za rogiem korytarza. Ten chłopak jest niemożliwy pomyślałam, usłyszałam dźwięk klaksonu samochodowego szybko chwyciłam torbę zamknęłam szafkę i ruszyłam do brata.-cześć gnomie- powiedział czochrając moje włosy gdy wsiadłam do auta -cześć ufoludzie- wytknęłam mu język i poprawiłam swoje długie brązowe włosy -ej nie pozwalaj sobie bo wrócisz do domu pieszo -mogę już wysiadać? -zapytałam rozbawiona i gotowa do odpinania pasów które przed chwilą zapięłam - no wiesz że żartuje-oboje wybuchliśmy śmiechem -słuchaj rodzice w pracy a ja mam się tobą zając-przerwał a ja mu posłałam spojrzenie typu "serio? wyglądam jak małe dziecko?" -więc obiad w macdonalad'zie?-za proponował -spoko mi pasuje- oparłam głowę o szybę, patrzałam na domy które mijamy. -ej młoda ja było w szkole?-zapytał -a właśnie mam dla ciebie zaproszenie na domówkę u Spohi -serio? ta laska nie daje za wygraną-westchnął -widocznie w oko jej wpadłeś -ahh wie ten mój urok- przeczesał ręką swoje potargane włosy na co wybuchłam śmiechem- ale ona ma chłopaka-tak...coś tam słyszałeś nijakiego Justina ta?-ta-westchnęłam-jesteśmy-powiedział Jaden.Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy do budynku.Gdy ja zamawiałam jedzenie a mój brat siedział już przy stoliku, gdy już dostałam tackę z jedzeniem ruszyłam w stronę brata i zauważyłam że siedzi z nim jakaś laska -yhym-chrząknęłam a dziewczyna popatrzała na mnie,pożegnała się z Jadenem i poszła gdzieś -co ty sobie wyobrażasz?-zapytał obużony Jaden -przyszedłeś tu ze mną tak-syknęłam -okej już spokojnie ale wiesz temu urokowi ciężko się oprzeć- mój brat znów gwiazdorzy. Lecz w sumie miał racje potargane brązowe włosy, zielone duże oczy,zgrabny nos no i wyrzeźbione ciało nad którym dalej pracuje. Od zawsze ma powodzenie u dziewczyn, a dalej jest sam.Wróciliśmy do domu, poszłam do siebie do pokoju położyłam rzeczy na biurku i poszłam po szklankę wody.Gdy wróciłam mój telefon wibrował -halo Nina?-zapytałam odbierając telefon.


mam nadzieje że wam się podoba zachęcam do komentowania kolejny rozdział pojawi się może nawet dziś zapraszam :)